Czy to jest przyjaźń czy to jest bieganie?
A gdyby tak sparafrazować cytat Alberta Camusa....tak aby odpowiedzieć na to pytanie. Nie biegnij (org.idź) za mną, bo nie umiem prowadzić. Nie biegnij (idź) przede mną, bo mogę za tobą nie nadążyć. Biegnij (Idź) po prostu obok mnie i bądź moim przyjacielem.... tak po prostu... Ta nasza przyjaźń zaczęła sie niepewnie naradzać w pocie, błocie i bólach (dosłownie i w przenośni). Kiedy to razem ochoczo zapisałyśmy się na nasz pierwszy bieg Lidingö a potem na Szwedzkiego Klasyka (narty biegowe 90 km, pływanie w rzece pod i z prądem 3 km, bieg 30 km i rower 300 km) wiedziałyśmy, że nie za mną, nie przede mną, ale że razem pokonamy tego olbrzyma. Nie wiedziałyśmy o sobie wiele, nie znałyśmy naszych słabości i mocnych stron. To bieganie i zawody odkrywały nasze prawdziwe miłe a czasami straszne oblicza. Nie możesz udawać kogoś innego kiedy to po 80 km na nartach nie jesteś już nawet człowiekiem, kiedy walczysz o każdy kilometr, kiedy wszystko cię boli... właśnie wte...